|
Japonica Creativa Forum Koła Naukowego Studentów Japonistyki UAM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Rozmowa kwalifikacyjna. |
Jestem za! |
|
90% |
[ 19 ] |
Nie mam zdania. |
|
9% |
[ 2 ] |
Jestem przeciw! |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 21 |
|
Autor |
Wiadomość |
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 11:30, 19 Mar 2006 Temat postu: Rozmowa kwalifikacyjna. |
|
|
Właśnie... Powinna wrócić czy nie
Ja wstrzymam się od głosu narazie i od wypowiadania się, by niczego nie sugerować. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
midori
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Secret Garden
|
Wysłany: Nie 16:05, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
znajdź kogoś, kto zna sprawe i jest przeciw... :roll:
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 17:49, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Może ktoś z dobrymi ocenami, ale bez pojęcia o Japonii? Ktoś, dla kogo japonistyka to "przygoda" czy inna "chwilowa zachcianka"?
Pytanie tylko czy taki ktoś oderwie sie od książek i zajrzy do Internetu by np. udzielic się w tym temacie, a nie po to, by sprawdzić, jaka jest 95845 cyfra po przecinku liczby PI lub szukać odpowiedzi na pytane pokroju incybidowania się determinizmu polatywnego w absolucie w aspekcie środków retrospektywnych. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikari_yui
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:54, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz.. nie zrozumiałeś o co chodziło midori.
"osoba znająca się na sprawie" nie oznacza osoby, która wie, że na japonistykę rekrutacja się odbywa i w najlepszym wypadku wie, że jest konskurs świadectw dla osób z nową maturą.
"osoba znająca się na sprawie" miało w pozyższej wypowiedzi oznaczać osobę, która naprawdę zna się na temacie, która można powiedzieć "siedzi w nim po uszy". Czyli m.in.: japonistę (lub orientalistę), osobę studiującą japonistyke (lub jakikolwiek inny kierunek orientalistyczny), osobę wykładającą na japonistyce (tudzież innym kierunku orientalnym).
Cytat: |
Może ktoś z dobrymi ocenami, ale bez pojęcia o Japonii? Ktoś, dla kogo japonistyka to "przygoda" czy inna "chwilowa zachcianka"? |
w najmniejszym stopniu nie oznacza osoby znającej się na temacie _-_
Co więcej
Cytat: |
ktoś ... bez pojęcia o Japonii |
i znający się na sprawie to oksymoron -_-''
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 20:35, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nie zauważyłem, że stwierdzenie
Cytat: |
kto zna sprawe i jest przeciw... |
jest koniunkcją. My mistake.
Mnie chodziło o to, że przeciw powrotowi do rozmowy będzie osoba, która ma dobre oceny, ale zero pojęcia o Japonii i dla której dostanie się na takie studia to "przygoda". Nawet, jeśli chwilowa zachcianka zniszczy czyjeś marzenie. Bo taka osoba może zabrać miejsce komuś, dla kogo Japonii (i te studia) są całym życiem, a przynajmniej ważnym elementem dnia codziennego....
|
|
Powrót do góry |
|
|
midori
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Secret Garden
|
Wysłany: Nie 20:46, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
te studia nie powinny być marzeniem, moim zdaniem. Bo studia, to tylko środek do osiągnięcia jakiegoś celu... I przy rozmowach kwalifikacyjnych chyba nigdy nie decydowało, jak dla kogoś ważna jest Japonia, a raczej nauka języka japońskiego, bo to filologia, tylko to, co dana osoba sobą reprezentuje i czy wie, po co pcha się na te studia...
A jeśli sądzisz, że dziś nie mam tutaj ludzi, dla których ważnym elementem w wyborze kierunku było to, że studiować japonistyke to czyste szpanerstwo, to się mylisz (noo, tylko nikt tego głośno nie mówił).
I nikt nikomu miejsca nie zabiera, bo one przecież nie są przypisane, nie? :roll:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Newelska
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Creativy ;>
|
Wysłany: Nie 21:32, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
W ogóle, to my sobie tu możemy dyskutować i narzekać, ale tak naprawdę, to nic nie możemy zrobić, bo to nie jest fanaberia naszego rektora, tylko zarządzenie MENu i gdybyśmy to chieli zmienić, to byśmy się musieli wybrać do stolicy z transparentami. Z drugiej strony - kto, jak nie my?
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 21:44, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
midori napisał: |
te studia nie powinny być marzeniem, moim zdaniem. Bo studia, to tylko środek do osiągnięcia jakiegoś celu... |
Czy wykonanie kolejnego kroku na drodze lepszego poznania czegoś, co Cię pociaga i fascynuje nie może być marzeniem >_>
midori napisał: |
I przy rozmowach kwalifikacyjnych (...) decydowało (...) to, co dana osoba sobą reprezentuje i czy wie, po co pcha się na te studia... |
Fascynacja krajem / regionem, który chce się studiować na pewno rokuje lepszą przyszłosc w instytucie niż zdawanie. Takie rzeczy chyba też były sprawdzane na rozmowie, no nie W sumie nie wiem, bo mnie ta przyjemność ominie.
midori napisał: |
A jeśli sądzisz, że dziś nie mam tutaj ludzi, dla których ważnym elementem w wyborze kierunku było to, że studiować japonistyke to czyste szpanerstwo, to się mylisz (noo, tylko nikt tego głośno nie mówił). |
Wiesz, nie wątpię, że tacy ludzi się trafiają, ale pewnie chęć szpanowanie nie jest dominującą motywacją w kontynuowaniu studiów. Pewnie.
midori napisał: |
I nikt nikomu miejsca nie zabiera, bo one przecież nie są przypisane, nie? :roll: |
"Zabiera" metaforycznie. Nawet na Waszej stronie, w "zeznaniach" z jednej z rozmów jest kwestia [parafrazując]: "Przyjmując Pana zabierzemy szansę pozostałym 9 osobom, które walczą o to miejsce..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
midori
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Secret Garden
|
Wysłany: Nie 22:44, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Newelska napisał: |
... bo to nie jest fanaberia naszego rektora, tylko zarządzenie MENu i gdybyśmy to chieli zmienić, to byśmy się musieli wybrać do stolicy z transparentami. Z drugiej strony - kto, jak nie my? |
Jasne, że my! :twisted: Ale na zarządzenie MENu (a szkoda, że już nie MENISu) zgodził się rektor... a ja naprawdę boję się pomyśleć, jak będą wyglądali ichinenseje przyszłoroczni (oby przeznaczone było mi ich zobaczyć, poziom pewnie będą trzymać tylko Ci ze starą maturą...). Zresztą, jak po 2 miesiącach wykruszy się połowa osób, to może rektor zrozumie, że coś jednak jest nie tak i powie "NIE" ministrowi i wszystko wróci do normalności...
RadaZ - liczy się droga, a im trudniejsza tym większe satysfakcja z dojścia do celu (; Marzeniem może być wszystko, kwestia tego jak to wypada w oczach innych (np. takiej komisji). Z tego co ja pamiętam ze swojej rozmowy, to wiedza o Japonii była sprawdzana w stopni minimalnym- w zasadzie tylko miałam poopowiadać o tym, co widziałam na mapie, a to mój wywód co mnie kieruje na te studia miałam dość długi i wcale nie o Japonie mnie przy nim pytano. Co do "zabierania" to moge mieć własne zdanie, nie? W pozytynym nastawieniu do śwata lepiej nie mieć żalu do kogoś, że "zabrał Ci miejsce"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 22:57, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
midori napisał: |
poziom pewnie będą trzymać tylko Ci ze starą maturą... |
Czy to wyzwanie :twisted:
midori napisał: |
Co do "zabierania" to moge mieć własne zdanie, nie? W pozytynym nastawieniu do śwata lepiej nie mieć żalu do kogoś, że "zabrał Ci miejsce"... |
Możesz mieć własne zdanie. Czy gdzieś Ci je zabrałem :wink:
Ja nie będę mieć żalu, że ktoś wygrał ze mną walkę o miejsce. Ba! Nawet nie będzie okazji ku temu. Ja dostanę się na studia*.
*) Grunt to optymistyczne podejście. Podobno połowa sukcesu. :roll:
|
|
Powrót do góry |
|
|
ikari_yui
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:03, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Raczej opinia osób "znających się na sprawie".
Czego, aczkolwiek nie możesz odbierać jako obrazy dla twojego rocznika. Jest to przeświadczenie o nieefektywności obowiązujących zasad rekrutacji. I proszę nie polemizuj z tym przekonaniem, skoro się dostaniesz na studia to w przyszłym roku zrozumiesz, ponieważ sam bedziesz osobą "znającą się na sprawie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kimin
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skrbeńsko:)
|
Wysłany: Nie 23:08, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
W pełni zgadzam się z przedmówczynią. Myślę nawet, że możnaby sparafrazować stare powiedzenie i powiedzież, że mądry minister po szkodzie. Manifestacja studentów dużo tutaj juz nie zmieni, bo pewnie skończył się już okres, w którym uniwersytet może zmienić wymagania dla kandydatów.Pożyjemy, zobaczymy. Już sobie wyobrażam nagłówki w Fakcie czy Super Expressie, kiedy to ich reporterzy odkryją, że na poznanskiej japonistyce po 3 miesiącach zrezygnowała połowa studentów pierwszego roku.
Wydaje mi się, że najważniejszym kryterium świadczącym o tym czy kandydat się nadaje na japonistykę, jest zdolność do nauki języków. Bo do dzisiaj nie wiem jaki związek z tematyką kierunkową miały pytania dotyczące terroryzmu na świecie i afer w naszym pięknym kraju.Oczywiście nie zawsze oceny świadczą o prawdziwych umiejętnościach, szczególnie kiedy nauczyciel jakiegoś przedmiotu nie przepada za konkretnym uczniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
RadaZ
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gród Kopernika
|
Wysłany: Nie 23:11, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ikari_yui napisał: |
skoro się dostaniesz na studia to w przyszłym roku zrozumiesz, ponieważ sam bedziesz osobą "znającą się na sprawie". |
Ha! To podejście mi się podoba! :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
midori
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Secret Garden
|
Wysłany: Nie 23:17, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
RadaZ napisał: |
Możesz mieć własne zdanie. Czy gdzieś Ci je zabrałem :wink: |
Nie, ale czyłam się o obowiązku odpowiedzieć na wszystkie sformułowania, na które zwróciłeś uwagę (Bo przecież nie mogę tego odebrać jako czepiania się :mrgreen: )
Ja wierze, ze w końcu trafi się taki minister, co ma dzieci w wieku szkolnym i coś zrobi, żeby miały szanse dostać się na studia, na które chcą... (Hm... a ile lat mają dzieci obecnego premiera? :twisted: )
I taki mały offtopick: kto zgadnie co studiuje młodsza córka Putina? :wink:
A wracając do tematu- osoba z dobrym wynikiem z nowej matury będzie miała jednak pewne ułatwienie na studiach- opanowanie wdrażanie się w schematy i kucie na pamięć - czyli zero problemów z kanji....
|
|
Powrót do góry |
|
|
yaboo
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:54, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Chciałem zauważyć, że jest jeszcze jedna metoda rozwiązania problemu rekrutacji, od zawsze właściwie podnoszona na orientalistyce (gdyż nie tylko na japonistykę jest wielu kandydatów). Metoda taka zakłada w skrajnym ujęciu przyjęcie wszystkich i poczekanie rok. Podkreślam raz jeszcze, że nie chodzi tu tylko o japonistykę, gdyż studiowanie czegokolwiek "odległego" jest wymagające z definicji i jest to pewna cecha sine qua non orientalistyki, niezależnie od heterogenicznego charakteru tej dziedziny.
Zaleta tej metody to uniknięcie dość przykrego etapu rekrutacji, kiedy pozostaje 25-30 osób nadających się na studia, a i tak można przyjąć tylko 15 tych, którzy mają więcej punktów, gdyż więcej osób nie pomieszczą sale wykładowe, nie mówiąc już o tym, że każda specjalność ma nieprzekraczalne limity. Jest to jednak zaleta pozorna.
Wadą jest, że nawet przy założeniu, iż połowa przyjętych przestanie przychodzić na zajęcia po trzech miesiącach (całkiem realnym założeniu, dodajmy tutaj), gdyż "szpanowanie" japonistyką odbywa się przez większość czasu w samotności, nad podręcznikiem, przed kolejnym testem, większość kandydatów będzie musiała stracić rok życia na przekonanie się, że to może nie jest jednak to. A i tak zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy. Czyli także nie jest to rozwiązanie.
Straszliwy ten paradoks o iście heglowskim natężeniu przeciwieństw łagodzi dziś fakt, że na japonistykę, przynajmniej na licencjat, będzie można dostać się niedługo za pieniądze, nie na uniwersytet co prawda, ale zawsze można spróbować bez rekrutacyjnego stresu. Wbrew pozorom, studia za pieniądze nie muszą być niesprawiedliwością społeczną, gdyż studia "za darmo" są mitem. Ale to inna historia.
Natomiast przyjmowanie kogoś na jakiekolwiek studia na podstawie ocen na świadectwie maturalnym jest ideą szlachetną w założeniu - i co do tego nie możemy mieć wątpliwości. Gorzej z wyjaśnieniem, dlaczego tak właściwie być powinno. Matura kończy pewien etap kształcenia. Studia to zupełnie nowy etap, który nawet nie musi się zakończyć dyplomem i wymaga podejmowania zupełnie nowych wyzwań. Dlatego nie rozumiem, czemu matura ma być traktowana jako bilet na studia. Równie dobrze można by dopuszczać do szkoleń na licencję pilota na podstawie prawa jazdy. Podkreślam ponownie: nie piszę o japonistyce tylko o wszystkich studiach wyższych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|