Forum Japonica Creativa Strona Główna Japonica Creativa
Forum Koła Naukowego Studentów Japonistyki UAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Studia i rekrutacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miya




Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:43, 08 Sty 2008    Temat postu: Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD

No tak, w końcu musiało do tego dojść. Ślepa fascynacja japońskimi/ chińskimi bajeczkami (wtedy jeszcze tego się nie wiedziało) czytanymi 'na odwrót, od tyłu' z wypiekami na twarzy i błyszczącymi oczyma, w wieku lat czternastu. Gonitwa po empiku, buszowanie po allegro w poszukiwaniu coraz to nowych tomików mangowych historyjek. Rok później coraz odważniejsze sięganie po dzieła japońskiej literatury. Szesnaste urodziny stały się dniem symbolicznym, zamieniającym uczucie beznadziejnej admiracji Murakamiego w najprawdziwszą, najgłębszą miłość. Stan aktualny: półki zawalone mangami, ściany obklejone pseudo-japońskimi wachlarzami przywiezionymi z Hiszpanii (xD), spanie na futonie, stosy japońskich i koreańskich dram zapychający każdy wolny kącik pokoju (o co biednawo ostatnimi czasy), dysk G zapchany j-rockową muzyką lub tą mniej-niż-bardziej(udaną) Miyavca (zawsze miałam do niego słabość), fioletowe ściany obklejone żółtymi karteczkami samoprzylepnymi ze słówkami japońskimi..
Czy u każdego zaczyna się TO podobnie? ^.^'

I już druga klasa liceum, czas pomyśleć o maturze, studiach. Gdy moja mama słyszy słowo 'Azja" a już nie daj Boże "Japonia" dostaje nagłych spazmów płaczu połączonych z groźbami wymierzanymi wprost w bezradną córkę pierworodną. Bo przecież miała być prawnikiem! Ona już wszystkim koleżankom porozpowiadała, a tu TA z jakimiś chińskimi (!) bzdurami wyskakuje...
Tata milczy, lecz ona wie, że to nie tego spodziewał się po swojej ukochanej córusi. A co na to Bidna-Ona? Czy to jej wina, że wpadła?
To przecież jej życie, więc sama powinna decydować!
[oburzenie] !!
[cisza] ...
[upewnienie] Taak..?
[cisza] ...
[TE WĄTPLIWOŚCI] x.X


Część właściwa postu po przydługawym wstępie:
Buszuję po Waszym forum (które jest kopalnią ciekawych informacji) dowiedziałam się okropnie dużo i zarazem przerażająco mało. No niby że tam się musisz interesować. I czytać. I interesować. I jeszcze znać historię. I nie zapomnijmy o zainteresowaniu. A i jeszcze egzamin z polskiego. I twój zapał. I o geografii wypadałoby co nieco wiedzieć. I ZAINTERESOWANIE..!
A coś poza tym? Jakieś konkrety?
Czy ktoś z Was szanowni koledzy i koleżanki, poważani studenci Japonistyki (o której tak bardzo marzę), mógłby mi wyjawić co właściwie zamierza robić po ukończeniu tychże studiów?
Jaki język wybraliście/łyście jako drugi? Czy to prawda, że jak na razie jako dodatkowy jest dostępny niezwykle fascynuuujący język tamilski, a o moim koreańskim ani widu ani słychu? x.X
Jak wyglądają zajęcia? Profesorzy? Klimat uczelni..?
Wiem, że może pytania mogą wydać się łatwe/proste/infantylne/niedorzeczne lecz dla mnie są to sprawy śmiertelnej wagi i naprawdę chciałabym konkretów... Żądna konkretów jestem-wprost... xP

I teraz pytanie nieco odbiegające od tematu: Czy myślicie (jako że niewątpliwie przewyższacie mnie i doświadczeniem i wiedzą) że możliwym byłoby dla mnie studiowanie zarówno japonistyki jak i filologii rosyjskiej?
Proszę wziąć pod uwagę to, że jestem Leniem Umiarkowanym lecz Nieprzeciętnym Uparciuchem zdeterminowanym do osiągnięcia swojego celu. A, i że nie potrafię uczyć się po nocach (ilekroć dotknę historii, nieważne czy siódma czy jedenasta, momentalnie zasypiam) xD

Z góry dziękuję za odpowiedzi (a mam nadzieję że takowe będą)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman




Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:36, 08 Sty 2008    Temat postu:

Ciągnąć dwie filologie jest w moim wyobrażeniu rzeczą bardzo trudną do wykonania, jeżeli nie niemożliwą. Bo załóżmy, że plany będą Ci się kolidować i to w tak złośliwy sposób, że albo pójdziesz na zajęcia z praktycznej nauki jap. albo na praktyczną naukę ros. Co byś wybrała? A o opuszczaniu tego typu zajęć zapomnij, bo kończy się to baaaardzo źle. Sam jestem przykładem. Studiując drugi kierunek czasem muszę niestety opuścić praktyczną, co kończy się zawałem pracy, gdy już mogę nadrobić cokolwiek i słabymi wynikami testów. Na dodatek filologie to typowa nauka na pamięć. Co nie jest przyjemne tak do końca. A tak oprócz tego to na samej uczelni jest bardzo fajnie, ale przekonasz się o tym dopiero po dostaniu się na swoje wymarzone studia. Chociaż w Twoim przypadku może być oczywiście inaczej, co Ci po moich zapewnieniach, jeżeli okaże się, że np. jesteś osobą aspołeczną itd. Nie ma co się emocjami kierować przy doborze studiów, a pytanie dotyczy właśnie tej sfery.

Natomiast co czeka absolwenta po japonistyce to też nigdy nie wiadomo. Jedni mogą się rozpić i zamieszkać na dworcu, a inni zostać profesorami na wydziale. Zależy dużo od Twojego virtu. Przynajmniej Machiavelli tak twierdził Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miya




Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:25, 09 Sty 2008    Temat postu:

Machiavelliego do tego nie mieszajmy, niech spoczywa sobie w spokoju razem ze swoim cynizmem, amoralizmem i bezwzględną polityką xD
Wiem, że wszystko zależy ode mnie, więc nie chciałabym żeby moim przeznaczeniem stało się życie upadłej pseudo-studentki Japonistyki, której perspektywy nie sięgają dalej niż poza kolejny karton wina z pobliskiego sklepu.. ^.^'

Chyym... Czy od bycia/nie-bycia osobą aspołeczną aż tak dużo zależy..? Moje studia chyba na tym nie ucierpią, co najwyżej boleśnie odczuje to życie towarzyskie... xP

'Zawał pracy'- nieźle brzmi

Tak czy siak dzięki za odpowiedź i dobre rady, jestem bardzo 'dźwięczna' (z prywatnego słownika mojej młodszej siostrzenicy)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:46, 12 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
moim przeznaczeniem stało się życie upadłej pseudo-studentki Japonistyki, której perspektywy nie sięgają dalej niż poza kolejny karton wina z pobliskiego sklepu.. ^.^'

Jakoś znajomo brzmi ten opis. XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 13:15, 13 Sty 2008    Temat postu: Re: Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD

Miya napisał:
Czy u każdego zaczyna się TO podobnie? ^.^'
Nie wiem, jak u innych, ale taka forma aktywności daleka jest mojej osobie, jestem raczej normalny. Wesoly
Choć anime poznałem jeszcze jako berbeć, to chyba dopiero Godzilla naprawde mnie wciągnęła, jak by się tak zastanowić.

Miya napisał:
I już druga klasa liceum, czas pomyśleć o maturze, studiach.
Zebrało mi się na wspomnienia: "Tak, już po studniówce. Czas pomyśleć o maturze, studiach..." ; O

Miya napisał:
Gdy moja mama słyszy słowo 'Azja" a już nie daj Boże "Japonia" dostaje nagłych spazmów płaczu połączonych z groźbami wymierzanymi wprost w bezradną córkę pierworodną. Bo przecież miała być prawnikiem! Ona już wszystkim koleżankom porozpowiadała, a tu TA z jakimiś chińskimi (!) bzdurami wyskakuje...
Wiem, że to może popsuć romantyczność konfliktu na linii "rodzice - pasja życia" czy w węższej wersji "rodzice - Japonia", ale... to nic nowego.
Z rodzicami problem jest taki, że często, miast się o swoje dzieci troszczyć, martwią się o nie. Co WCALE nie jest tym samym.
Tak samo, jak jest różnica między "robię coś, dostaję za to kasę", a "robię coś I dostaję za to kasę".

Miya napisał:
To przecież jej życie, więc sama powinna decydować!
"Ale to moje życie" w ogóle do rodziców nie przemawia. Tym bardziej, że najpewniej ich sak(ie)w(k)a ma pozwolić te studia podjąć, kontynuować i skończyć.

Miya napisał:
Czy ktoś z Was szanowni koledzy i koleżanki, poważani studenci Japonistyki (o której tak bardzo marzę), mógłby mi wyjawić co właściwie zamierza robić po ukończeniu tychże studiów?
Pytanie o perspektywy po dyplomie i informowanie w tym temacie rodziców do bardzo dobry pomysł. Nawet jeśli nie chcesz być tłumaczem - powiedz, ile taka osoba zarabia. Te cyfry powinny zrobić na nich wrażenie.
Możesz mówić, że interesuje Cię praca w dyplomacji (konsulaty, ambasady), w szkole języków obcych czy doktoryzowanie się i wykładanie na uczelni.
Nigdy, kategorycznie i pod żadnym pozorem nie mów tylko, że bedziesz tłumaczyć mangi*. Kwadratowy

Miya napisał:
Czy myślicieże możliwym byłoby dla mnie studiowanie zarówno japonistyki jak i filologii rosyjskiej?
Równoległe studiowanie, nie mówiąc już o kończeniu, może być trudne. Szczególnie, jeśli obu języków miałabyś się uczyć od początku (czy tak jest - nie wiem).
Kiedyś chyba można było wybrać lektorat z rosyjskiego. Jeśli to Cię satysfakcjonuje - warto popytać w Centrali.

Miya napisał:
niewątpliwie przewyższacie mnie i doświadczeniem i wiedzą
"Doświadczeniem"? Że niby staruchy na tym forum? To tylko ci z Creativa'y są starymi prykami. Ja mam 20 lat, dopiero 1/10 życia za mną, więc nie narzekam. Jezyk

Miya napisał:
Jak wyglądają (...) Profesorzy? (...) dla mnie są to sprawy śmiertelnej wagi i naprawdę chciałabym konkretów
100-procentowy wzrokowiec?

*) no offence, Tori Jezyk

PS No i "profesorzy"? Zdegustowany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:07, 13 Sty 2008    Temat postu:

A ja uważam, że w kwestii tak ważnej jak wybór studiów powinno się posłuchać rodziców. Są starsi i wiedzą więcej o tzw. "życiu" od nastoletniej córki. Co więcej potrafią obiektywnie ocenić sytuację i nie kierują się emocjami czy subiektywnymi zachciankami. Gdy mamy naście lat i jesteśmy zbuntowani, i co więcej wydaje nam się, że to właśnie ten bunt jest oznaką dorosłości, nie potrafimy obiektywnie wysłuchać argumentów rodziców. Potem okazuje się, że jednak mieli rację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terrence




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Earth

PostWysłany: Nie 20:04, 13 Sty 2008    Temat postu:

ikari_yui napisał:
A ja uważam, że w kwestii tak ważnej jak wybór studiów powinno się posłuchać rodziców. Są starsi i wiedzą więcej o tzw. "życiu" od nastoletniej córki. Co więcej potrafią obiektywnie ocenić sytuację i nie kierują się emocjami czy subiektywnymi zachciankami. Gdy mamy naście lat i jesteśmy zbuntowani, i co więcej wydaje nam się, że to właśnie ten bunt jest oznaką dorosłości, nie potrafimy obiektywnie wysłuchać argumentów rodziców. Potem okazuje się, że jednak mieli rację.

Ty chyba żartować raczysz tej Wesoly
Wszystko jeszcze zależy od tego, jakich się ma rodziców. Ja tam się cieszę, że nie posłuchałem ich sugestii i wybrałem sam. Teraz przynajmniej jeśli coś mi się nie podoba, to pretensje mogę mieć tylko do siebie.
Zresztą nie wydaje mi się, żebyś wierzyła w to, co napisałaś Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 21:21, 13 Sty 2008    Temat postu:

Terrence napisał:
wybrałem sam. Teraz przynajmniej jeśli coś mi się nie podoba, to pretensje mogę mieć tylko do siebie.
Josif Brodski:
    „Człowiek wolny różni się od człowieka zniewolonego właśnie tym, że w wypadku katastrofy, niepowodzenia, klęski, nigdy nie obwinia okoliczności, kogoś innego, władzy – on obwinia samego siebie.”

Ja też chcę sam sobie ewentualnie pluć w brodę, że zrobiłem tak, a nie inaczej i to okazało się (dla mnie) złym. Chcę właśnie być wolnym.
PS Rodzice Magellana pewnie też by* mu mówili: "Ferdek, nie płyń. Spadniesz z krawędzi świata..."


*) "by", bo zmarli, gdy ten miał lat 10
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 4:59, 14 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:

Zresztą nie wydaje mi się, żebyś wierzyła w to, co napisałaś Jezyk

Patrzcież któż to zawitał tej.

No dobrze sparafrazuję. Uważam po prostu, że nie można z góry zakładać, że rodzice chcą źle lub, że nie ma racji w tym co mówią. Po prostu warto to też rozważyć. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miya




Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:48, 14 Sty 2008    Temat postu: Re: Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD

RadaZ:
Cytat:
"Ale to moje życie" w ogóle do rodziców nie przemawia. Tym bardziej, że najpewniej ich sak(ie)w(k)a ma pozwolić te studia podjąć, kontynuować i skończyć.


Przypuszczam, że to nie o pieniądze chodzi. To raczej o opinię wśród innych, przynajmniej ze strony mamy, co dla mnie jest czymś tak głupim i 'ograniczającym', iż sama myśl o tym sprawia, że dostaję białej gorączki. Bo jak taka wzorowa i dobra uczennica jak ja mogłaby kiedykolwiek nadłożyć jakieś 'chińskie bzdury' nad prawo czy inny równie bardzo interesujący kierunek? -.- Grrr....

Cytat:
Nigdy, kategorycznie i pod żadnym pozorem nie mów tylko, że bedziesz tłumaczyć mangi*.

Mój błąd xD Wydaje mi się, że kiedyś zbyt głośno wyraziłam swoją frustrację po kolejnej nieudanej próbie przekonania rodzicieli, ironizując, że moim wzorcem idealnej pracy będzie zawód: tłumacz mang '
W sumie jak o tym pomyślę to chyba od tego momentu zaczęły się moje kłopoty... xP


Cytat:
"Doświadczeniem"? Że niby staruchy na tym forum? To tylko ci z Creativa'y są starymi prykami. Ja mam 20 lat, dopiero 1/10 życia za mną, więc nie narzekam.

wiesz, z perspektywy siedemnastolatki 20 lat to naprawdę sporo Jezyk
Poza tym- może i z matmy geniuszem nie jestem (na pewno nie) ale czy Ty przypadkiem nie zamierzasz żyć dwieście lat..? xD

Cytat:
"Jak wyglądają (...) Profesorzy? (...) dla mnie są to sprawy śmiertelnej wagi i naprawdę chciałabym konkretów"
100-procentowy wzrokowiec?


Aa, zostałam podle przekręcona (w sensie dosłownym i przenośnym) oraz potwornie niezrozumiana...! Uch, cóż ja bidna pocznę? Wyszło jakbym była jakąś co najmniej 'dziwną' gorącą siedemnastką mającą nadzieję poderwać jakiegoś posuniętego w wieku wykładowcę japonistyki... Ładnie to tak stroić sobie żarty z młodszej koleżanki..? x.X
Jezyk
Kchem... Pytanie tak-przy-okazji: A jest chociaż na co popatrzyć? xD

Cytat:
PS No i "profesorzy"?

A jak? Jeśli nie to bądź łaskawy wyprowadzić mnie z błędu, będę wdzięczną

ikari_yui
Cytat:
Co więcej potrafią obiektywnie ocenić sytuację i nie kierują się emocjami czy subiektywnymi zachciankami.

Ale to nie są zachcianki..! To jest.. PRZEZNACZENIE!
A co więcej- jedyny kierunek studiów, któremu byłabym w stanie poświęcić się caaalusim sercem
Czy naprawdę powinnam postąpić wbrew sobie i męczyć się na prawie? Czy to jest to, co miałaś na myśli..? --'


Cytat:
Gdy mamy naście lat i jesteśmy zbuntowani, i co więcej wydaje nam się, że to właśnie ten bunt jest oznaką dorosłości, nie potrafimy obiektywnie wysłuchać argumentów rodziców. Potem okazuje się, że jednak mieli rację.

Nie wydaje mi się, żebym była jakoś specjalnie zbuntowana... Można powiedzieć, że dość poważnie myślę o swojej przyszłości. Fakt faktem- próbuję za wszelką cenę połączyć swoją pasję z przyszłym źródłem utrzymania, ale czy to zakrawa aż o takie przestępstwo..? Czy to podchodzi pod błędy z kategorii tych "najgorszy wybór jaki mogłam podjąć, trzeba było słuchać rodziców"? Mocno wierzę w to, ze jednak nie.
Może ciągle żyję w świecie ideałów, wierząc w to, że nic nie jest dla mnie przeszkodą i że z pomocą swojego zapału oraz entuzjazmu będę mogła wpłynąć na swoją przyszłość. No cóż, to chyba taka choroba młodzieńczego wieku. (Przepraszam, przed chwilą skończyłam romantyzm) xD

terrence
Cytat:
Wszystko jeszcze zależy od tego, jakich się ma rodziców. Ja tam się cieszę, że nie posłuchałem ich sugestii i wybrałem sam.

Czyli widzę że nie tylko ja mam problemy na płaszczyźnie studia- kochani parentsi.. _._
Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama
Powrót do góry
Zobacz profil autora
midori




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Secret Garden

PostWysłany: Śro 20:47, 16 Sty 2008    Temat postu: Re: Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD

Miya napisał:
Ale to nie są zachcianki..! To jest.. PRZEZNACZENIE!
A co więcej- jedyny kierunek studiów, któremu byłabym w stanie poświęcić się caaalusim sercem
Czy naprawdę powinnam postąpić wbrew sobie i męczyć się na prawie? Czy to jest to, co miałaś na myśli..? --'


Rzeczywistosc ma to do siebie, ze nie jest ani lepsza, ani gorsza niz nam sie wydaje, jest po prostu INNA (to chyba Szekspir*).
Jesli nie pojdziesz na te studia, swiat sie nie skonczy a moze to ocalic Twoja milosc do Japonii i tego jezyka... Zastanow sie nad tym, i nie znajac naszych realiow studiowania nie oceniaj, ze tylko i wylacznie to. Odpowiedz sobie na pytanie "po co?".

Mi rodzice powiedzieli rób co chcesz, i widzicie gdzie skończyłam? (;

A prawa jest taka, ze można być tak samo sflustowanym na prawie jak i na japonistyce, informatyce czy biotechnologii.

Powodzenia...

*ponoć wg. nowych zasad pisowni można fonetycznie i jest poprawnie, jakkolwiek dziwnie to nie wygląda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Czw 1:12, 17 Sty 2008    Temat postu: Re: Kilka wątpliwości zagubionej licealistki xD

midori napisał:
Odpowiedz sobie na pytanie "po co?".
Tu Ci, Zielona, rację dam. Ludzie zdecydowanie zbyt często pytają się "dlaczego?".
Choć to zapytanie faktycznie na przestrzeni dziejów przyniosło wiele interesujących odpowiedzi i odkryć.

midori napisał:
można być tak samo sflustowanym na prawie jak i na japonistyce, informatyce czy biotechnologii
Informatycy to raczej geeki, którzy rozpoczynając studia i siadając do komputera wiedzą o nim więcej, niż statystyczny, początkujący japonista siadając do kanji.
Zwłaszcza w tych czasach, gdzie na informatykę dostają się ludzie z maturą z tego przedmiotu, a na japonistykę ludzie z polskim / angielskim / historią / geografią / wos-em czy Budda jeden raczy wiedziec czym jeszcze.

midori napisał:
ponoć wg. nowych zasad pisowni można fonetycznie i jest poprawnie
A wg (tak, tak - bez kropki) mnie to nie są jakieś "nowe zasady". 'Szekspir' i 'Szopen' to od lat modelowe przykłady spolszczonego* (bo chyba tak lansowana jest idea; nie jako 'zapis fonetyczny') zapisu niektórych nazw(isk).

*) jakkolwiek niefortunnym określeniem mogłoby to być w odniesieniu do naszego pianisty i kompozytora


Ostatnio zmieniony przez RadaZ dnia Czw 1:16, 17 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:37, 21 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
Kchem... Pytanie tak-przy-okazji: A jest chociaż na co popatrzyć? xD

Zależy co się lubi.

Cytat:
A co więcej- jedyny kierunek studiów, któremu byłabym w stanie poświęcić się caaalusim sercem

wielu już tak myślało. "

Cytat:
Czy naprawdę powinnam postąpić wbrew sobie i męczyć się na prawie? Czy to jest to, co miałaś na myśli..? --'

Nie to nie jest to co miałam na myśli.
Studia to jedno pasja to coś diametralnie innego. Tu często nie ma miejsca na pasję i trzeba wybrać pasja czy studia.

Cytat:
Zastanow sie nad tym, i nie znajac naszych realiow studiowania nie oceniaj, ze tylko i wylacznie to. Odpowiedz sobie na pytanie "po co?".

;*

Cytat:

Mi rodzice powiedzieli rób co chcesz, i widzicie gdzie skończyłam? (;

Ja bym zapytała jak nie gdzie.

Cytat:

A prawa jest taka, ze można być tak samo sflustowanym na prawie jak i na japonistyce, informatyce czy biotechnologii.

No co Ty, jedyne do czego prowadzą te studia to osiągnięcie satori. (')


Ostatnio zmieniony przez ikari_yui dnia Pon 18:38, 21 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kansuke




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań / Gdańsk

PostWysłany: Pon 14:30, 11 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
PS No i "profesorzy"? Zdegustowany


A jak? Jeśli nie to bądź łaskawy wyprowadzić mnie z błędu, będę wdzięczną


Profesorów jest dwoje, ale myślę, że doktorom i magistrom szacunek należy się tak samo. Ironia raczej zbędna Mruga

P.S. Jeśli miałeś na myśli odmianę, to SJP nie protestuje przeciw takiej formie Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Wto 3:55, 12 Lut 2008    Temat postu:

ikari_yui napisał:


Cytat:
A co więcej- jedyny kierunek studiów, któremu byłabym w stanie poświęcić się caaalusim sercem

wielu już tak myślało. "

Ja nadal tak myślę, yo! A już pracę mgr piszę i nadal nie mam dość! v Co nie znaczy, że uważam Japonię za raj - to mi już rzeczywiście przeszło dawno temu. Mruga

Miyo droga, ja osobiście uważam, że wybór studiów, które Cię nie kręcą to zły pomysł. Ja na przykład nie potrafiłabym robić przez całe życie czegoś, za czym nie przepadam i tylko rozpamiętywać i żałować, że mogłam kiedyś wybrać coś, co da mi radość i satysfakcję.

Ale to jest oczywiście tylko jedna z wielu dróg. Moja koleżanka z Tajwanu, która nauczyła mnie chińskiego przysłowia "życie to coś, co się cierpliwie znosi" (w ogóle to do mnie nie przemawia), zawsze marzyła o anglistyce, ale oblała egzamin wstępny i ostatecznie rozsądnie wybrała japonistykę, bo na Tajwanie jest wielu Japończyków i wie, że z Japońskim zawsze znajdzie pracę. Nie przepada za Japonią i jej mieszkańcami, ale przecież życie nie jest po to, żeby być szczęśliwym. Mruga

Każdy robi tak, jak lubi.

Dobrze jest jednak wiedzieć, że japonistyka to nie żarty. Oczywiście mieliśmy też zajęcia z kaligrafii, nawet z robienia onigiri, oglądaliśmy kilka razy seriale i filmy na zajęciach, a nawet raz tłumaczyliśmy mangę (sic!). Ale również co roku ze dwie, trzy osoby miały wrześniowe poprawki, czy to z japońskiego, czy z literatury, czy z historii. Bo nasi wykładowcy pracują po to, żeby wykształcić profesjonalistów i jeśli sie nie uczysz, to sory. Wesoly

Rzeczywiście mamy obecnie dwoje profesorów i wielu zdolnych i wymagających doktorów. Nasza japonistyka ma zaledwie dwadzieścia lat, a profesorem nie zostaje się ot tak - potrzeba długich lat pracy naukowej, więc naturalnie trudno o liczne grono profesorskie na wydziale, który jest naszym rówieśnikiem. Mruga Ale to nie znaczy, że nasi doktorzy to lamerzy - oj, nie, nie... Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Studia i rekrutacja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin