|
Japonica Creativa Forum Koła Naukowego Studentów Japonistyki UAM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tullius Cicero
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:48, 06 Lip 2009 Temat postu: Współczesne obrazy Japonii w Polsce |
|
|
Witam,
Niestety nie mogłem uczestniczyć w wykładzie dra hab. Arkadiusza Jabłońskiego pt. "Współczesne obrazy Japonii w Polsce", gdyż przebywałem z zaplanowaną wiele miesięcy wcześniej wizytą w Trójmieście*. W związku z tym, że temat ten niezwykle mnie interesuje mam prośbę: czy ktoś mógłby podać główne tezy wykładu, napisać coś o frekwencji i ogólnych wrażeniach ze spotkania? Będę wdzięczny za wszelkie informacje. Pozdrawiam.
*Nie na Openerze, choć sam festiwal dał się we znaki, szczególnie jeżeli chodzi o komunikację miejską.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
yaboo
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:00, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Sam autor mówi ponoć, że było to, co zawsze, tylko w konwencji lipcowej. Lipcowa była także frekwencja, choć w granicach dwucyfrowej przyzwoitości, mimo ulewnego deszczu, jaki wydarzenie poprzedził. A chodziło generalnie o to, by nie demonizować dość przypadkowych acz niekiedy rzeczywiście niezłych fotografii Aleksandrowicza w duchu polskiego prowincjonalnego orientalizmu. Czy to wystarczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tullius Cicero
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:18, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Moje wątpliwości budzi zdanie:
yaboo napisał: |
A chodziło generalnie o to, by nie demonizować dość przypadkowych acz niekiedy rzeczywiście niezłych fotografii Aleksandrowicza w duchu polskiego prowincjonalnego orientalizmu. |
Pozwolę więc sobie na zadanie pytań dodatkowych. A propos "demonizowania": kto demonizuje zdjęcia Aleksandrowicza? Czy chodzi o to, że japoniści krytykują jego zdjęcia ze względu na ich przypadkowość, która prowadzić może u osób je oglądających do wyrobienia sobie fałszywego obrazu Japonii tamtych czasów? I co do "prowincjonalnego orientalizmu" to jest to cecha przypisywana zdjęciom Aleksandrowicza, czy ich krytykom??? Domyślam się, że chodzi generalnie o umiar w ocenie samych zdjęć, ich wartości oraz ich autora. O to, żeby nie krytykować zbytnio ich przypadkowości, ani niedociągnięć technicznych wynikających z amatorstwa, ale jednocześnie nie zachwycać się nimi ponad miarę tylko dlatego, że są "egzotyczne", odkryte po latach i wykonane przez kogoś urodzonego na polskich ziemiach. Czy moje domysły są słuszne? Samych zdjęć nie widziałem (poza próbkami pokazywanymi w internecie). Obejrzę je przy najbliższej okazji i wówczas skomentuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yaboo
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:15, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Chodzi o to, by do fotografii Aleksandrowicza nie dopisywać tego, czego na nich nie ma. Chłopak miał dobre oko, pieniądze na podróż i trochę szczęścia, ale nie był bynajmniej jakimś geniuszem i takie same jego zdjęcia z Rumunii zapewne nie zostałyby zauważone, a zdjęciom z Japonii niektórzy przypisują geniusz, wyczucie sytuacji i niebywałą kompetencję kulturową autora. Nie stwarzajmy bytów ockhamowskich by delektować się fotografiami, nawet najlepszymi. To długa historia, stąd z konieczności również wyjaśnienia autora na forum pozostają lakoniczne i niepełne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tullius Cicero
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:17, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wczoraj miałem okazję obejrzeć wystawę zdjęć Aleksandrowicza w galerii SPOT. Całkowicie zgadzam opinią Yaboo-samy. Większość zdjęć jest zupełnie przeciętna, jest też kilka ciekawych, ale z pewnością nie wybitnych. Doszukiwanie się wybitnych zdolności kulturowych, nadzwyczajnych zdolności komunikacyjnych i językowych, oraz niebywałej wrażliwości i zrozumienia wobec odmiennej kultury są przejawem jakiejś mitomanii. Pewnie ktoś chciał przy okazji wystawy zdjęć zaistnieć, albo na siłę coś udowodnić. Zresztą słowa samego Aleksandrowicza o tym, że miał wrażenie jakby znalazł się na Marsie zdają się przeczyć jego niezwykłemu zrozumieniu obcej kultury. Moją "ulubioną" tezą jest ta o znaczeniu podróży Aleksandrowicza dla relacji polsko-japońsko-izraelskich. Zresztą jak można było wywnioskować z tekstu autorowi tego stwierdzenia chodziło również o ówczesne relacje (pewnie nie wiedział, że państwo Izrael wówczas nie istniało). Mam też zastrzeżenie co do samej wystawy. Zdjęć jest bardzo mało, szczególnie jeżeli wziąć pod uwagę ile zdjęć zostawił po sobie Aleksandrowicz z podróży do Japonii. Właściwie bardziej przypomina to restaurację udekorowaną zdjęciami, niż wystawę. Taka forma reklamy, sposób przyciągnięcia klientów. Oglądając zdjęcia i nie mając zamiaru niczego zamawiać czułem się tam troszkę nieswojo. Ale to tylko moje subiektywne wrażenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yaboo
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:05, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz przeczytałem, stąd opóźnienie.
Otóż to prawda: z mitomanią należy walczyć, ale też docenić należy urok zdjęć Aleksandrowicza. Inna rzecz, że część tego uroku wynika po prostu z myszki, jaką zdjęcia nieuchronnie trącą po 70 latach, a inna część zdjęć z kolei mogła by być powtórzona także dziś, gdyż pewne rzeczy się nie zmieniły, mimo upływu czasu.
Tak się poza tym złożyło, że to dzięki SPOT-owi zdjęcia udało się po opóźnieniu pokazać w Poznaniu, z pewnych przyczyn nie w całości w porównaniu z wersją z Manggha, tak że ten wysiłek także docenić należy.
Jak widać, staram się jednak poszukiwać złotego środka. Ale też, oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|